Każda próba, każde spotkanie i każdy występ jest dla nas modlitwą. Modlitwa nas jednoczy i otwiera
na Boga oraz na drugiego człowieka. Modlimy się całym ciałem i całą duszą, ponieważ jesteśmy
powołani, aby służyć i chwalić Boga całym naszym istnieniem, duszą i ciałem:
Służenie Bogu tylko ciałem byłoby działaniem niewolniczym; służenie Jemu tylko duszą, byłoby sprzeczne z naszą ludzką naturą. Wielki Ojciec Kościoła, św. Ireneusz, stwierdza,
że „Chwałą Boga jest żyjący człowiek, zaś życiem człowieka jest oglądanie Boga”. Gdybyśmy tak żyli, radośnie służąc Bogu, co wyrażałoby się również w wielkodusznej posłudze braciom, to nasz los w dniu zmartwychwstania będzie podobny do losu naszej Matki niebieskiej. Będzie nam wówczas dane, by w pełni zrealizować zachętę apostoła Pawła: „Chwalcie Boga w waszym ciele!” (1 Kor 6,20), i będziemy na wieki wychwalali Go w niebie. (Rozważanie przed modlitwą „Anioł Pański” 15 sierpnia 2018, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny).
W modlitwie dajemy i otrzymujemy: dla siebie i dla innych. Nasze dawanie wyraża się nie tylko na scenie, ale także w dzieleniu się tym, co mamy, w czasie warsztatów i spotkań
z ludźmi, którzy razem z nami w tańcu odkrywają nową formę ekspresji i modlitwy, pozwalającą oddać to, co wykracza poza słowa, wyrazić to, co niewyrażalne. Wierzymy,
że taka modlitwa, która angażuje nas całych i nie wymaga słów, otwiera nas na głęboki pozawerbalny kontakt z Bogiem – poprzez jedność ciała i duszy, w której On przebywa,
i że taka modlitwa staje się rodzajem kontemplacji.
Nasza modlitwa jest tym skuteczniejsza, im bardziej łączy się z ofiarą. Bo taniec to także wysiłek, to trud włożony w ćwiczenia, to często pot i zmęczenie, które ofiarujemy
w różnych intencjach. Dlatego też częścią naszej posługi jest modlitwa wstawiennicza – poprzez taniec. Doświadczamy tego, że modlitwa, w której całym ciałem i duszą uwielbiamy Boga, prosząc go za innych i ofiarowując nasz trud, przynosi obfite owoce. Ponadto, jako dzieci tańczące z Miłości dla swego Ojca, stajemy się Jego radością
i wynagradzamy Mu obojętność serc, które Go nie kochają lub które nie chcą Go poznać. Wierzymy, że taka modlitwa wzrusza Serce Jezusa i pozwala nam cieszyć się Jego błogosławieństwem we wszystkim, co robimy.
Nasz taniec jest również modlitwą dla tych, którzy nas oglądają. Spektakl „Lilia” jest przede wszystkim kontemplacją tajemnic różańcowych i Ewangelii. Ale to nie tylko przedstawienie historii. To doświadczenie żywej obecności Boga, który wlewa swoją łaskę do naszych serc, kiedy pozwalamy Mu się objawić w naszych duszach i ciałach.
Dla niektórych może być ono nowym doświadczeniem modlitwy, która wcześniej przychodziła z trudem (poprzez namalowane z nas taneczne obrazy Maryja pomaga modlić się
i zachęca do rozważania tajemnic różańca, który stanowi ratunek dla świata). Dla innych, nie tylko dla wierzących – poprzez odnajdywanie siebie lub swoich bliskich na scenie – może przynieść konfrontację z przeżyciami wewnętrznymi, otwierającą serce na oczyszczenie, przebaczenie i uzdrowienie.
Głębia naszej modlitwy, a co za tym idzie, jedność w tańcu, może, a nawet powinna być odzwierciedleniem wzajemnych relacji Trzech Osób Boskich określanych często przez teologów greckim słowem „perichoresis” oznaczającym pełen dynamizmu boski taniec, w którym Osoby Ojca, Syna i Ducha przenikają się we wszechogarniającej miłości.
W tańcu dwie osoby zachowując swoją odrębność muszą stać się jednością. Wspólnie muszą myśleć i działać, aby poruszać się w jednym rytmie. W perychorezie jest podobnie jak w tańcu: trzy Osoby Boskie (Ojciec, Syn i Duch Święty) zachowując swoją odrębność stanowią równocześnie jedność w myśleniu i działaniu. Na wzór Trójcy Świętej w naszej wspólnocie, mimo że każdy z nas jest indywidualną jednostką, pozostajemy otwarci wobec siebie we wzajemnym współdziałaniu i współodpowiedzialności, jednocząc się
w tańcu, by odzwierciedlać wzajemną miłość trwającą nieustannie w Niebie pomiędzy Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Św. Grzegorz z Nazjanzu uważał, że „trzy Osoby Boże pozostają ze sobą w takiej wspólnocie, iż można je sobie wyobrazić tylko jako tancerzy wirujących we wspólnym tańcu”. Jedność w różnorodności, wielość w jedności. A efektem tej wzajemnej miłości jest ciągłe wychodzenie ku sobie nawzajem w darze z siebie.
Źródłem naszej modlitwy jest Eucharystia, w której spotykamy się z Trójcą Świętą. Z tego spotkania czerpiemy siły duchowe i fizyczne, których owocem jest radość, miłość, pragnienie dzielenia się i oddziaływanie naszej posługi.
Osobista relacja z Jezusem jest kluczem dla naszego zaangażowania w służbę pełnioną z Miłości. Adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie jest przedłużeniem spotkania z Nim w Eucharystii, a naturalną kontynuacją adoracji dla nas jest właśnie taniec, w którym możemy wyrazić uwielbienie nie tylko duszą, ale i ciałem. Pokój i Miłość, które przepełniają nasze serca w spotkaniu z Trójcą Świętą, znajdują wyraz w naszej tanecznej modlitwie mogącej stać się sposobnością do doświadczenia łaski także przez innych.
Służenie Bogu tylko ciałem byłoby działaniem niewolniczym; służenie Jemu tylko duszą, byłoby sprzeczne z naszą ludzką naturą. Wielki Ojciec Kościoła, św. Ireneusz, stwierdza,
że „Chwałą Boga jest żyjący człowiek, zaś życiem człowieka jest oglądanie Boga”. Gdybyśmy tak żyli, radośnie służąc Bogu, co wyrażałoby się również w wielkodusznej posłudze braciom, to nasz los w dniu zmartwychwstania będzie podobny do losu naszej Matki niebieskiej. Będzie nam wówczas dane, by w pełni zrealizować zachętę apostoła Pawła: „Chwalcie Boga w waszym ciele!” (1 Kor 6,20), i będziemy na wieki wychwalali Go w niebie. (Rozważanie przed modlitwą „Anioł Pański” 15 sierpnia 2018, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny).
W modlitwie dajemy i otrzymujemy: dla siebie i dla innych. Nasze dawanie wyraża się nie tylko na scenie, ale także w dzieleniu się tym, co mamy, w czasie warsztatów i spotkań
z ludźmi, którzy razem z nami w tańcu odkrywają nową formę ekspresji i modlitwy, pozwalającą oddać to, co wykracza poza słowa, wyrazić to, co niewyrażalne. Wierzymy,
że taka modlitwa, która angażuje nas całych i nie wymaga słów, otwiera nas na głęboki pozawerbalny kontakt z Bogiem – poprzez jedność ciała i duszy, w której On przebywa,
i że taka modlitwa staje się rodzajem kontemplacji.
Nasza modlitwa jest tym skuteczniejsza, im bardziej łączy się z ofiarą. Bo taniec to także wysiłek, to trud włożony w ćwiczenia, to często pot i zmęczenie, które ofiarujemy
w różnych intencjach. Dlatego też częścią naszej posługi jest modlitwa wstawiennicza – poprzez taniec. Doświadczamy tego, że modlitwa, w której całym ciałem i duszą uwielbiamy Boga, prosząc go za innych i ofiarowując nasz trud, przynosi obfite owoce. Ponadto, jako dzieci tańczące z Miłości dla swego Ojca, stajemy się Jego radością
i wynagradzamy Mu obojętność serc, które Go nie kochają lub które nie chcą Go poznać. Wierzymy, że taka modlitwa wzrusza Serce Jezusa i pozwala nam cieszyć się Jego błogosławieństwem we wszystkim, co robimy.
Nasz taniec jest również modlitwą dla tych, którzy nas oglądają. Spektakl „Lilia” jest przede wszystkim kontemplacją tajemnic różańcowych i Ewangelii. Ale to nie tylko przedstawienie historii. To doświadczenie żywej obecności Boga, który wlewa swoją łaskę do naszych serc, kiedy pozwalamy Mu się objawić w naszych duszach i ciałach.
Dla niektórych może być ono nowym doświadczeniem modlitwy, która wcześniej przychodziła z trudem (poprzez namalowane z nas taneczne obrazy Maryja pomaga modlić się
i zachęca do rozważania tajemnic różańca, który stanowi ratunek dla świata). Dla innych, nie tylko dla wierzących – poprzez odnajdywanie siebie lub swoich bliskich na scenie – może przynieść konfrontację z przeżyciami wewnętrznymi, otwierającą serce na oczyszczenie, przebaczenie i uzdrowienie.
Głębia naszej modlitwy, a co za tym idzie, jedność w tańcu, może, a nawet powinna być odzwierciedleniem wzajemnych relacji Trzech Osób Boskich określanych często przez teologów greckim słowem „perichoresis” oznaczającym pełen dynamizmu boski taniec, w którym Osoby Ojca, Syna i Ducha przenikają się we wszechogarniającej miłości.
W tańcu dwie osoby zachowując swoją odrębność muszą stać się jednością. Wspólnie muszą myśleć i działać, aby poruszać się w jednym rytmie. W perychorezie jest podobnie jak w tańcu: trzy Osoby Boskie (Ojciec, Syn i Duch Święty) zachowując swoją odrębność stanowią równocześnie jedność w myśleniu i działaniu. Na wzór Trójcy Świętej w naszej wspólnocie, mimo że każdy z nas jest indywidualną jednostką, pozostajemy otwarci wobec siebie we wzajemnym współdziałaniu i współodpowiedzialności, jednocząc się
w tańcu, by odzwierciedlać wzajemną miłość trwającą nieustannie w Niebie pomiędzy Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Św. Grzegorz z Nazjanzu uważał, że „trzy Osoby Boże pozostają ze sobą w takiej wspólnocie, iż można je sobie wyobrazić tylko jako tancerzy wirujących we wspólnym tańcu”. Jedność w różnorodności, wielość w jedności. A efektem tej wzajemnej miłości jest ciągłe wychodzenie ku sobie nawzajem w darze z siebie.
Źródłem naszej modlitwy jest Eucharystia, w której spotykamy się z Trójcą Świętą. Z tego spotkania czerpiemy siły duchowe i fizyczne, których owocem jest radość, miłość, pragnienie dzielenia się i oddziaływanie naszej posługi.
Osobista relacja z Jezusem jest kluczem dla naszego zaangażowania w służbę pełnioną z Miłości. Adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie jest przedłużeniem spotkania z Nim w Eucharystii, a naturalną kontynuacją adoracji dla nas jest właśnie taniec, w którym możemy wyrazić uwielbienie nie tylko duszą, ale i ciałem. Pokój i Miłość, które przepełniają nasze serca w spotkaniu z Trójcą Świętą, znajdują wyraz w naszej tanecznej modlitwie mogącej stać się sposobnością do doświadczenia łaski także przez innych.