fbpx

OSTATNI PSALM

Samolot układał się w powietrzu, a brewiarz w dłoniach.
Lecieliśmy pierwszy raz do Lourdes, do Matki Bożej – Pięknej Pani, w gorącą, sierpniową niedzielę 2018 roku. Lecieliśmy, aby służyć sobą i tańcem, na ile to okaże się możliwe. A okazało się!
Otwieram jutrznię i natrafiam na Psalm 150, ostatni w Psałterzu, a w nim na słowa: „Chwalcie Go [Pana] tańcem”.
Psalm, jak to z psalmami bywa, opowiedział naszą, liliową historię, zapowiedział tamte cudowne dni pełne łaski, adoracji i tańca.

W tym tekście brzmi wiele instrumentów: róg, harfa, cytra, bęben, struny, flet, i brzęczące cymbały.
Tyle sprzętu i zaledwie jedna wzmianka o tańcu.
Ktoś powie, że taniec nie jest widocznie taki ważny.
Ale ktoś inny odpowie, że przeciwnie – znaczy tyle, co cała orkiestra razem wzięta!
Zostawmy tę żartobliwą egzegezę.
Grunt, że tańcem nie tylko można, ale nawet należy chwalić Boga.

Powodem tańca nie jest dobre samopoczucie, czy talent człowieka, ale fakt, że Pan dokonuje wielkich dzieł, „potężnych czynów”.
Nasi starsi bracia i siostry tańczyli, bo Bóg ich wyprowadził z Egiptu, ziemi śmierci.
Tańczymy, bo zostaliśmy ochrzczeni.
Bo nasze usta stały się szczęśliwsze niż ołtarz, przyjmując Chleb Życia.
Bo piliśmy Wino Krzyża.
Bo miejsce pięknej monstrancji nie jest w muzeum.
Bo w tabernakulum siedzi Pan Jezus, a w konfesjonale ksiądz.
Bo nie ma, nie było i nie będzie niekochanego człowieka.
Tańczymy, bo zmartwychwstaniemy.
I dlatego, że kiedyś nie będzie rentgena, tabletek, zastrzyków, bólu ani łez, krzyku, trudu (Ap 21,4).
I ponieważ jesteśmy dziećmi Bożymi, a jeszcze nie wiadomo, dokąd nas ten taniec w łasce zaprowadzi – „jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy” (1J 3,2).
Tańcem nie narzucamy się światu, on jest echem Bożej potęgi i chwały. Echem w nas.

Taniec w ostatnim z psalmów przypomina, że nasze kroki, gesty, choreografie rozpoznają obecność Boga tu i teraz, ale także wyrażają tęsknotę za Tym, który „ma nadejść i nie spóźni się” (Hbr 10, 37).
Tańcząc stajemy się gotowi na chwilę, gdy zamknie się psałterz życia i na to, co potem dziać się zacznie.
Tańcząc wybiegamy Mu naprzeciw.

 

– ks. Marcin Godawa