fbpx

LWIĄTKO – MEDYTACJA NA NOWY ROK

„Witaj, Jezu ukochany…”
W tych ostatnich godzinach 2020 roku.
Co się wydarzyło w tym czasie?
Mówią, że słowem roku był covid.
Jednak nie to było najważniejszym wydarzeniem.
Ty, Jezu, się urodziłeś!
Kilka dni temu w liturgii przeżyliśmy Twoje narodzenie.

Przychodzisz na świat.
„Tyś człowiek i Bóg prawdziwy.
Ty łączysz w Boskiej Osobie
dwie natury różne sobie”.
Synu Boży – Bogiem jesteś i człowiekiem.
„Słowo stało się ciałem” (J 1, 14).
„Któż to słyszał takie dziwy?”
Zadziwienie jest wielkim darem, prawdziwym świętowaniem.
Szczęśliwy człowiek, który potrafi się zatrzymać w podziwie.
Nad Narodzeniem, nad Eucharystią.

W ramionach Matki i Józefa czujesz się bezpiecznie.
Bóg przychodzi cieszyć się ludzką miłością, poczuć, jak to dobrze być przytulonym przez mamę i tatę.
Dziecko powinno czuć się bezpiecznie.
Nie zawsze tak jest…
Nie jest normalny świat, w którym dziecko, narodzone czy nienarodzone, boi się dorosłego.
Na taką ziemię przychodzisz…
Herod jest przeciwko Tobie.
Kiedyś nie cofniesz dłoni przed gwoźdźmi i krzyżem.

Przychodzisz na ten nasz świat z miłości.
Aby nas uleczyć swoją miłością.
„Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5, 20).
W taki sposób nas leczysz – łaską zawsze większą od zła.
Nie boisz się naszego świata, bo jesteś miłością.
Ona pokona wszelki lęk. Także ten ludzki lęk Ogrodu Oliwnego.

Jezu w żłóbku, jesteś jak lwiątko, o którym pisał prorok (Iz 31,4).
Lwiątko, które się nie boi krzyków tłumu pasterzy ani nie daje się spłoszyć ich hałasem.
Oni chcą mu zabrać zdobycz, ale ono tylko spokojnie pomrukuje, pewne swojej mocy.
Zaraz ruszy do przodu w obronie swojej własności.
„Tak Pan Zastępów zstąpi do boju”.
Tak zstąpiłeś do stajenki.
Tak ruszasz naprzód, Jezusie – lwiątko, w obronie swojego człowieka.

Idziesz na spotkanie naszych ciemności.
Aby się spełniały słowa: „Jasność w ciemności świeci, a ciemność jej nie ogarnęła” (J 1, 5).
Przychodzisz pokonać zło, odpuścić grzech, otrzeć łzę, podnieść z ziemi.
Wyzwolić – człowieka i narody.
„Od narodów upragniony!”
Nie ma takiego narodu, który by nie potrzebował Ciebie.
Nie ma takiego człowieka, który by nie potrzebował Ciebie.
„Niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie” (św. Augustyn).
Nie boisz się naszych słabości, bo kochasz.

Przychodzisz, abyśmy poznali, jak dobrze być Twoimi braćmi i siostrami.
Jak dobrze człowiekowi przytulić się do Boga.
W Tobie człowieczeństwo przytula się do Bóstwa.
A my, przyjmując Ciebie w Komunii, przytulamy się do Ciebie.
Do Człowieka i Boga.

I prosimy w tę ostatnią noc roku:

Abyśmy się nie lękali Ciebie.
„Nie lękajcie się!” – tak nas zachęca, twój sługa, św. Jan Paweł.
„Otwórzcie drzwi Chrystusowi!”
Niech te drzwi pozostaną otwarte w roku 2021 i na zawsze.

Abyśmy się nie lękali ludzi.
Pójdziemy tam z miłością, ona nas poniesie przez nowy czas.
I spróbujemy być jak Ojciec, który daje słońce i deszcz sprawiedliwym i niesprawiedliwym (por. Mt 5, 45).

Abyśmy się nie lękali samych siebie.
Mojej ciemności, uczuć, zranionego „ja”, kompromitacji.
Twoja miłość w nas nie boi się tego, więc i my możemy się nie bać.

Abyśmy się nie lękali o siebie.
O to, co będziemy jedli, co będziemy pili (por. Mt 6, 25), czy nie zachorujemy.
Daj nam zdrowie, ale bardziej jeszcze daj nam swoją miłość.
Bez niej nawet okaz zdrowia jest chory.

Niech nasze życie będzie kolędą…

 

ks. Marcin Godawa